Nasz blog powstał po to, aby pomagać, wspierać, edukować. Czy to blog o wychowywaniu dziecka, o zostaniu dobrym rodzicem? To na pewno blog, który pomoże Ci być mądrym rodzicem. Poruszmy przeróżne tematy. Większość artykułów poświęciliśmy tematyce białych szumów, ponieważ w tym mamy największe doświadczenie. Dowiesz się z nich m. in. Co to jest biały szum, komu służy, czy jest bezpieczny i dlaczego jest tak skuteczny. Dowiesz się również, dlaczego Twoje dziecko nie chce spać i budzi się w nocy, czy można nauczyć dziecko samodzielnego zasypiania, dlaczego biały szum pomaga dzieciom autystycznym w zasypianiu i wiele, wiele więcej. Poznasz także: metody na spokojny sen dziecka, istotę drzemek, fakty i mity na temat snu dziecka, czy błędy w usypianiu dziecka. Ale nie samym szumem żyje rodzic! Piszemy również o innych, ważnych aspektach życia malucha. Znajdziesz tutaj artykuły z poradami, takimi jak: co zrobić, kiedy dziecko ma kolkę, jakie wybrać łóżeczko dla dziecka, jakie wybierać zabawki dla dziecka, jakie korzyści wynikają ze śpiewania dziecku kołysanek, jak poradzić sobie z przejściem z pieluch na nocnik oraz z nocnika na toaletę, jak bawić się z dwulatkiem… Poznasz etapy rozwoju dziecka oraz zapoznasz się ze szczegółami skoków rozwojowych u dziecka. Zapraszamy do lektury!

Życzymy udanych zakupów oraz ... SŁODKICH SNÓW !

Jak nazywać intymne części ciała dziecka?
Jak nazywać intymne części ciała dziecka?

Jak nazywać intymne części ciała dziecka?

Intymne części ciała mają swoje nazwy, tak samo jak łydka, ucho czy plecy. Dlaczego tak często rodzice w rozmowach z dziećmi decydują się je infantylizować i zdrabniać? Dlaczego nie warto tego robić? A przede wszystkim – jak nazywać intymne części ciała dziecka? W tym artykule można znaleźć odpowiedzi na powyższe pytania, zachęcamy do przeczytania.

W ostatnich latach, w podejściu do wychowania zmieniło się bardzo dużo. Rodzice wiedzą, że dzieciom należy się szacunek i zapewnienie przestrzeni do prawidłowego rozwoju. Dzieci mają prawo do własnego zdania, a przemoc wobec nich jest surowo krytykowana. Jednak rozmowy o sferach intymnych są dla dorosłych kłopotliwe, a słowa jak „członek” czy „wagina” nie potrafią przejść im przez gardło.

Oczami dziecka

Dzieci muszą dostosować się do panujących na świecie: norm, zasad, zwyczajów czy języka. Uczą się o otaczającej rzeczywistości, a ciało i fizjologia są ważnym obszarem poznania – dzieci naturalnie interesują się swoim wyglądem, zmianami jakie w nim zachodzą czy różnicami dotyczącymi płci. Opiekunowie dzielnie tłumaczą – Gdzie jest serce?, Dlaczego mam tyle palców?, Po co jest pępek? – jednak, kiedy pytania dotyczą narządów płciowych zaczynają panikować. Trzeba wiedzieć, że ciekawość dzieci jest wolna od wstydu i nie znają one tematów tabu. Pytanie o każdą część ciała ma dla nich takie samo znaczenie – więc dlaczego penis ma „wymyśloną” nazwę, a nos już nie?

Temat seksualności z perspektywy rodzica

Rodzice ignorują temat seksualności w rozmowach z pociechami – uważając go za wstydliwy. Winowajcą jest głęboko zakorzeniony wstyd związany ze sferą intymnego życia ludzi. Dochodzi do tego fakt, że z trudem oswajają się z myślą, że ich dziecko jest istotą seksualną. Większość dorosłych ma doświadczenia z dzieciństwa, kiedy przy rozmowach o intymności byli zawstydzani lub karani. Utarło się, że o pewnych rzeczach się nie rozmawia, a genitalia zostały tematem tabu. Dlatego rodzicom tak ciężko zachowywać się swobodnie w zderzeniu z ciekawością dzieci. Doświadczenie skrępowania jest naturalne, dorośli mają prawo się peszyć czy prosić o chwilę na zastanowienie się. Niestety, takie podejście może spowodować, że dzieci zaczną przejmować te zachowania – wstydzić się, nie chcieć rozmawiać czy postrzegać intymne części za gorsze od reszty ciała. Może to prowadzić do poważnych problemów związanych z seksualnością i intymnością – w okresie dojrzewania, jak i dorosłym życiu. Należy pamiętać, że problemy z narządami płciowymi nie mają dzieci, a dorośli. Dlatego tak ważna jest edukacja seksualna zarówno w domu, jak i w szkole.

Kiedy zacząć rozmawiać o intymnych częściach ciała?

Nie należy czekać aż malec zacznie zadawać pytania – im dłużej opiekunowie zwlekają, tym trudniej jest im bez skrępowania rozmawiać. Nie potrzeba specjalnych okazji, aby zacząć temat seksualności i oswajać nowe słowa – codzienne sytuacje są dobrym momentem – kąpiel, podczas, której nazywając – można wskazać dzieciom, które części ciała powinny umyć. Odpowiednią chwilą będzie też zabawa w doktora, podczas której dzieci udając lekarzy poznają własne ciało (wbrew niektórym opiniom – zabawa nie ma seksualnych podtekstów).

Warto rozmawiać, niezależnie od tematu

Z pociechami należy rozmawiać, tłumaczyć im świat, wspierać w nauce o własnym ciele – tak jak rosną włosy na głowie, tak w pewnym czasie zaczną rosnąć włosy łonowe. Nie będzie to nic dziwnego czy strasznego – doświadczają tego wszyscy ludzie. W wieku nastoletnim dzieci będą rozumieć, co i dlaczego dzieje się z ich własnym ciałem. Mają prawo pytać, jeżeli nie dostaną odpowiedzi – zaczną szukać np. w ryzykownych i niesprawdzonych źródłach. Kiedy to rodzice będą odpowiadać na pytania dzieci o seksualności – zbliżą się wzajemnie i będą mieć wpływ na to, jaki światopogląd przekazują swoim potomkom. Ważne jest, aby uświadomić dzieci o szacunku do własnego ciała, łączeniu seksualności z miłością oraz przekazać prawo do mówienia „nie”.

Dzieci mające świadomość swojej cielesności, tego jak wyglądają narządy płciowe i do czego służą – będą mogły rozpoznać, gdy zadzieje się coś niepokojącego. Kiedy coś je zaboli – będą w stanie poprosić o pomoc i bez problemu nazwać konkretną część ciała. Jeżeli doświadczą „złego dotyku” nie będą bać się o tym powiedzieć.

Jakie słowa są odpowiednie, aby nazwać części intymne ciała?

Kwestia nazewnictwa miejsc intymnych jest trudną sprawą. W języku polskim można je określić medycznie, biologicznie, wulgarnie lub zdrobniale. Dochodzi do sytuacji, w której w odbiorze brzmią one infantylnie lub przeciwnie – fachowo i podręcznikowo.

Zdarza się, że rodzice wymyślają własne słownictwo na określenie damskich i męskich narządów płciowych. Łatwiej jest im powiedzieć „muszelka” lub „pisia” – zamiast wagina, srom i pochwa. „Susiak” lub „ptaszek” zamiast penis czy członek. Domowe określenia mogą doprowadzić do problemów z komunikacją i zakłopotaniem, kiedy w przedszkolu dziewczynka nazwie swoje narządy intymne „brzoskwinką”, a przedszkolanka nie zrozumie, o co chodzi. Co więcej, kiedy jedna dziewczynka ma „cipcię”, a druga „biedronkę”, czy to oznacza, że mają coś innego? Dorośli używając zdrobniałych form powielają schemat określania narządów intymnych jako tematu tabu.

Wymyślone słowa nawiązujące do sikania – szerzą niewiedzę – jakby to była jedyna funkcja genitaliów. Wiele kobiet jest przekonanych, że sika i krwawi jedną „dziurką” – nie wiedzą, czym różni się cewka moczowa od pochwy.

Dorośli nazywają też „te części ciała dziecka” ludzkimi imionami. Maluszki myślą w prosty sposób, co więc, kiedy Wacek – kolega z klasy, nazywa się tak samo jak jego „wacek” w majtkach? Aby nikogo nie urazić i, aby maluszki nie miały obraźliwych skojarzeń – należy unikać takich nazw.

Dzieci powinny być oswojone ze słownictwem medycznym, ponieważ nazwy te prędzej czy później pojawią się w szkolnych podręcznikach. Dzięki temu unikną zawstydzenia – spowodowanego niewiedzą. Terminy jak: pochwa, wargi sromowe, penis, prącie czy odbyt nie mogą być obce, pozwolą dogadać się z otaczającym światem.

Język jest żywy i cały czas ewoluuje. To, że „cipka” może brzmieć wulgarnie nie oznacza, że za 5 lat nadal będzie się źle kojarzyć.

Rozmawiając o intymnych częściach ciała z dziećmi:

  • nie należy panikować,
  • nie należy się śmiać,
  • nie należy unikać tego tematu i zostawiać dzieci bez odpowiedzi,
  • nie należy przenosić swojego zawstydzenia na dziecko,
  • nie należy prawić morałów,
  • należy starać się uniknąć skrępowania,
  • warto używać określeń neutralnych.

Różnice dziewczyna i chłopak

W przypadku płci męskiej słowa na narządy intymne są prostsze do określenia (penis, członek, zdrobniale siusiak), to u płci żeńskiej: wagina, zdrobniale waginka – odnosi się jedynie do pochwy, więc teoretycznie jest niepoprawna, srom czy wulwa – czyli neutralne wyrażenia okazują się być niezrozumiałe, cipka – może być przez niektórych odbierana jako zbyt wulgarna nazwa. Niezależnie, które z tych określeń wybiorą rodzice w rozmowach z dziećmi, ważne, aby podkreślali oni różnice między płciami. Chłopiec powinien wiedzieć, że jego budowa fizjologiczna różni się od dziewczynki i na odwrót. Dobrze, gdy dzieci znają i potrafią bez skrępowania nazwać te różnice.

Podsumowując, nie można poprzestawać na słowie „pupa” nazywając narządy intymne – jest to nieprecyzyjne. Nazw jest bardzo dużo – czy dzieci mają znać i rozumieć wszystkie? Jest to niemożliwe, dlatego rozwiązaniem rozterek opiekunów, może być używanie neutralnych nazw, jak „członek” i „penis” oraz „wagina”. Można tworzyć własne określenia, mówić o siusiakach i myszkach, ale należy przeplatać je z tymi neutralnymi – dzięki czemu dzieci będą wiedziały, że nazwy narządów płciowych są różne, ale wyglądają podobnie i pełnią takie same funkcje. Wymyślone nazwy powinny być stosowane zamiennie z nazewnictwem podręcznikowym. Należy rozmawiać o seksualności bez lęku, skrępowania, wstydu, ściszania głosu i negatywnych emocji. Maluchy będą interesowały się swoim ciałem, dlatego genitalia nie mogą kojarzyć im się z czymś złym, a brak wiedzy może narazić je na niebezpieczeństwo. Seksualność to temat, który buduje tożsamość ludzi – obowiązkiem rodziców jest oswajanie dzieci z tą tematyką.

Wychowywanie pewnego siebie potomka to nie jest łatwe zadanie, dlatego zapraszamy do zapoznania się z kolejnymi artykułami na naszym blogu – „JAK MÓWIĆ DO DZIECKA, BY WSPIERAĆ JEGO POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI?” i wiele więcej.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl