Jak nazywać intymne części ciała dziecka?
Intymne części ciała mają swoje nazwy, tak samo jak łydka, ucho czy plecy. Dlaczego tak często rodzice w rozmowach z dziećmi decydują się je infantylizować i zdrabniać? Dlaczego nie warto tego robić? A przede wszystkim – jak nazywać intymne części ciała dziecka? W tym artykule można znaleźć odpowiedzi na powyższe pytania, zachęcamy do przeczytania.
W ostatnich latach, w podejściu do wychowania zmieniło się bardzo dużo. Rodzice wiedzą, że dzieciom należy się szacunek i zapewnienie przestrzeni do prawidłowego rozwoju. Dzieci mają prawo do własnego zdania, a przemoc wobec nich jest surowo krytykowana. Jednak rozmowy o sferach intymnych są dla dorosłych kłopotliwe, a słowa jak „członek” czy „wagina” nie potrafią przejść im przez gardło.
Oczami dziecka
Dzieci muszą dostosować się do panujących na świecie: norm, zasad, zwyczajów czy języka. Uczą się o otaczającej rzeczywistości, a ciało i fizjologia są ważnym obszarem poznania – dzieci naturalnie interesują się swoim wyglądem, zmianami jakie w nim zachodzą czy różnicami dotyczącymi płci. Opiekunowie dzielnie tłumaczą – Gdzie jest serce?, Dlaczego mam tyle palców?, Po co jest pępek? – jednak, kiedy pytania dotyczą narządów płciowych zaczynają panikować. Trzeba wiedzieć, że ciekawość dzieci jest wolna od wstydu i nie znają one tematów tabu. Pytanie o każdą część ciała ma dla nich takie samo znaczenie – więc dlaczego penis ma „wymyśloną” nazwę, a nos już nie?
Temat seksualności z perspektywy rodzica
Rodzice ignorują temat seksualności w rozmowach z pociechami – uważając go za wstydliwy. Winowajcą jest głęboko zakorzeniony wstyd związany ze sferą intymnego życia ludzi. Dochodzi do tego fakt, że z trudem oswajają się z myślą, że ich dziecko jest istotą seksualną. Większość dorosłych ma doświadczenia z dzieciństwa, kiedy przy rozmowach o intymności byli zawstydzani lub karani. Utarło się, że o pewnych rzeczach się nie rozmawia, a genitalia zostały tematem tabu. Dlatego rodzicom tak ciężko zachowywać się swobodnie w zderzeniu z ciekawością dzieci. Doświadczenie skrępowania jest naturalne, dorośli mają prawo się peszyć czy prosić o chwilę na zastanowienie się. Niestety, takie podejście może spowodować, że dzieci zaczną przejmować te zachowania – wstydzić się, nie chcieć rozmawiać czy postrzegać intymne części za gorsze od reszty ciała. Może to prowadzić do poważnych problemów związanych z seksualnością i intymnością – w okresie dojrzewania, jak i dorosłym życiu. Należy pamiętać, że problemy z narządami płciowymi nie mają dzieci, a dorośli. Dlatego tak ważna jest edukacja seksualna zarówno w domu, jak i w szkole.
Kiedy zacząć rozmawiać o intymnych częściach ciała?
Nie należy czekać aż malec zacznie zadawać pytania – im dłużej opiekunowie zwlekają, tym trudniej jest im bez skrępowania rozmawiać. Nie potrzeba specjalnych okazji, aby zacząć temat seksualności i oswajać nowe słowa – codzienne sytuacje są dobrym momentem – kąpiel, podczas, której nazywając – można wskazać dzieciom, które części ciała powinny umyć. Odpowiednią chwilą będzie też zabawa w doktora, podczas której dzieci udając lekarzy poznają własne ciało (wbrew niektórym opiniom – zabawa nie ma seksualnych podtekstów).
Warto rozmawiać, niezależnie od tematu
Z pociechami należy rozmawiać, tłumaczyć im świat, wspierać w nauce o własnym ciele – tak jak rosną włosy na głowie, tak w pewnym czasie zaczną rosnąć włosy łonowe. Nie będzie to nic dziwnego czy strasznego – doświadczają tego wszyscy ludzie. W wieku nastoletnim dzieci będą rozumieć, co i dlaczego dzieje się z ich własnym ciałem. Mają prawo pytać, jeżeli nie dostaną odpowiedzi – zaczną szukać np. w ryzykownych i niesprawdzonych źródłach. Kiedy to rodzice będą odpowiadać na pytania dzieci o seksualności – zbliżą się wzajemnie i będą mieć wpływ na to, jaki światopogląd przekazują swoim potomkom. Ważne jest, aby uświadomić dzieci o szacunku do własnego ciała, łączeniu seksualności z miłością oraz przekazać prawo do mówienia „nie”.
Dzieci mające świadomość swojej cielesności, tego jak wyglądają narządy płciowe i do czego służą – będą mogły rozpoznać, gdy zadzieje się coś niepokojącego. Kiedy coś je zaboli – będą w stanie poprosić o pomoc i bez problemu nazwać konkretną część ciała. Jeżeli doświadczą „złego dotyku” nie będą bać się o tym powiedzieć.
Jakie słowa są odpowiednie, aby nazwać części intymne ciała?
Kwestia nazewnictwa miejsc intymnych jest trudną sprawą. W języku polskim można je określić medycznie, biologicznie, wulgarnie lub zdrobniale. Dochodzi do sytuacji, w której w odbiorze brzmią one infantylnie lub przeciwnie – fachowo i podręcznikowo.
Zdarza się, że rodzice wymyślają własne słownictwo na określenie damskich i męskich narządów płciowych. Łatwiej jest im powiedzieć „muszelka” lub „pisia” – zamiast wagina, srom i pochwa. „Susiak” lub „ptaszek” zamiast penis czy członek. Domowe określenia mogą doprowadzić do problemów z komunikacją i zakłopotaniem, kiedy w przedszkolu dziewczynka nazwie swoje narządy intymne „brzoskwinką”, a przedszkolanka nie zrozumie, o co chodzi. Co więcej, kiedy jedna dziewczynka ma „cipcię”, a druga „biedronkę”, czy to oznacza, że mają coś innego? Dorośli używając zdrobniałych form powielają schemat określania narządów intymnych jako tematu tabu.
Wymyślone słowa nawiązujące do sikania – szerzą niewiedzę – jakby to była jedyna funkcja genitaliów. Wiele kobiet jest przekonanych, że sika i krwawi jedną „dziurką” – nie wiedzą, czym różni się cewka moczowa od pochwy.
Dorośli nazywają też „te części ciała dziecka” ludzkimi imionami. Maluszki myślą w prosty sposób, co więc, kiedy Wacek – kolega z klasy, nazywa się tak samo jak jego „wacek” w majtkach? Aby nikogo nie urazić i, aby maluszki nie miały obraźliwych skojarzeń – należy unikać takich nazw.
Dzieci powinny być oswojone ze słownictwem medycznym, ponieważ nazwy te prędzej czy później pojawią się w szkolnych podręcznikach. Dzięki temu unikną zawstydzenia – spowodowanego niewiedzą. Terminy jak: pochwa, wargi sromowe, penis, prącie czy odbyt nie mogą być obce, pozwolą dogadać się z otaczającym światem.
Język jest żywy i cały czas ewoluuje. To, że „cipka” może brzmieć wulgarnie nie oznacza, że za 5 lat nadal będzie się źle kojarzyć.
Rozmawiając o intymnych częściach ciała z dziećmi:
- nie należy panikować,
- nie należy się śmiać,
- nie należy unikać tego tematu i zostawiać dzieci bez odpowiedzi,
- nie należy przenosić swojego zawstydzenia na dziecko,
- nie należy prawić morałów,
- należy starać się uniknąć skrępowania,
- warto używać określeń neutralnych.
Różnice dziewczyna i chłopak
W przypadku płci męskiej słowa na narządy intymne są prostsze do określenia (penis, członek, zdrobniale siusiak), to u płci żeńskiej: wagina, zdrobniale waginka – odnosi się jedynie do pochwy, więc teoretycznie jest niepoprawna, srom czy wulwa – czyli neutralne wyrażenia okazują się być niezrozumiałe, cipka – może być przez niektórych odbierana jako zbyt wulgarna nazwa. Niezależnie, które z tych określeń wybiorą rodzice w rozmowach z dziećmi, ważne, aby podkreślali oni różnice między płciami. Chłopiec powinien wiedzieć, że jego budowa fizjologiczna różni się od dziewczynki i na odwrót. Dobrze, gdy dzieci znają i potrafią bez skrępowania nazwać te różnice.
Podsumowując, nie można poprzestawać na słowie „pupa” nazywając narządy intymne – jest to nieprecyzyjne. Nazw jest bardzo dużo – czy dzieci mają znać i rozumieć wszystkie? Jest to niemożliwe, dlatego rozwiązaniem rozterek opiekunów, może być używanie neutralnych nazw, jak „członek” i „penis” oraz „wagina”. Można tworzyć własne określenia, mówić o siusiakach i myszkach, ale należy przeplatać je z tymi neutralnymi – dzięki czemu dzieci będą wiedziały, że nazwy narządów płciowych są różne, ale wyglądają podobnie i pełnią takie same funkcje. Wymyślone nazwy powinny być stosowane zamiennie z nazewnictwem podręcznikowym. Należy rozmawiać o seksualności bez lęku, skrępowania, wstydu, ściszania głosu i negatywnych emocji. Maluchy będą interesowały się swoim ciałem, dlatego genitalia nie mogą kojarzyć im się z czymś złym, a brak wiedzy może narazić je na niebezpieczeństwo. Seksualność to temat, który buduje tożsamość ludzi – obowiązkiem rodziców jest oswajanie dzieci z tą tematyką.
Wychowywanie pewnego siebie potomka to nie jest łatwe zadanie, dlatego zapraszamy do zapoznania się z kolejnymi artykułami na naszym blogu – „JAK MÓWIĆ DO DZIECKA, BY WSPIERAĆ JEGO POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI?” i wiele więcej.