Każdy rodzic marzy o tym, żeby jego dziecko sprawiało jak najmniej problemów, a zarazem pozostawiało możliwie dużo czasu, który może on poświęcić dla siebie. Opiekując się maluchem dostajemy szansę zupełnego odpoczynku dopiero w czasie jego snu. Niestety czasami sam proces usypiania dziecka wiąże się z wielogodzinnym wysiłkiem rodzica, którego nie jest w stanie zrekompensować osiągnięty później sukces. Są jednak sposoby na to, żeby „przekonać” dziecko do zasypiania chętniej.
Ile snu na dobę potrzebuje przeciętnie dziecko? Zależy to od wieku, i tak: noworodek – około 16 – 18 godzin, niemowlę sześciomiesięczne – 14 godzin, dwulatki – 12 – 14 godzin. W ten sposób u nastolatków dochodzi do około 8 godzin. Oczywiście te wartości są orientacyjne i zależą od indywidualnych potrzeb organizmu.
Priorytetową sprawą w przyzwyczajeniu dziecka do szybkiego zasypiania jest przestrzeganie stałego rytmu dnia. Organizm po jakimś czasie przyzwyczai się do niego i sam będzie odczuwał potrzebę snu o stałej porze. Jednak trzeba pamiętać, że ustalanie rytmu ma sens dopiero u maluszków powyżej 3 miesiąca życia, gdyż dzieci zaczynają wtedy odróżniać dzień od nocy.
Warto jest wprowadzić pewne „rytuały” kojarzące się ze snem i sygnalizujące maluchowi, że przyszła na niego pora. Może to być na przykład kąpiel, mycie ząbków (jeżeli już wyrosły), czytanie książeczki, masaż.
Koniecznie trzeba upewnić się, że zostały zaspokojone wszystkie potrzeby dziecka, czyli nie jest głodne ani spragnione, nie ma mokrej pieluszki, nie jest mu za zimno, za gorąco, niewygodnie, nie ma zatkanego noska.
Zasypiające dziecko powinno mieć zapewniony spokój, nic nie powinno go rozpraszać, przeszkadzać, wzbudzać zainteresowania (od tego jest dzień). Wobec tego musimy zadbać o względną ciszę – brak głośnych rozmów, głośnych dźwięków telewizora, zbyt jasnego światła.
Jeżeli dziecko spokojnie leży i nie płacze, najlepiej zgasić światło i pozwolić mu samemu zasnąć w odpowiednim czasie. Dopiero kiedy bobas się niepokoi i płacze, trzeba szukać metod pomocy w zasypianiu.
U niemowląt, które sprawiają problemy z zasypianiem, warto zastosować dodatkowe „triki”:
Otulanie kocykiem – powinniśmy przetestować w jaki sposób dziecko lubi być przykryte lub opatulone. Często komfortowo czuje się zawinięte (nie za ciasno) razem z rączkami – ale koniecznie należy pamiętać ,żeby nie prostować nóżek. Inne maluchy lubią mieć odkryte stópki w czasie snu.
Włączanie monotonnego dźwięku, „białego szumu”, odgłos fal, cichutka kołysanka, pluszowy miś z bijącym sercem. Te odgłosy przypominają niemowlęciu dźwięki, jakie słyszało w brzuchu mamy, więc kojarzą się z bezpieczeństwem.
Dziecko jest przyzwyczajone do zapachu mamy, więc niekiedy ułożenie w łóżeczku, na przykład, maminej apaszki, uspokaja je, a przez to pomaga zasypiać. Pamiętajmy, żeby element garderoby umieszczony w łóżeczku nie miał żadnych twardych lub łatwych do oderwania części.
Kołysanie w kołysce lub wożenie w wózku – to również przywołuje skojarzenia z życiem płodowym, kiedy mama się poruszała, a dziecko odczuwało delikatne drgania. Stąd czasami nieruchomo stojące łóżeczko budzi w maluchu obawy.
Z kolei u trochę starszych dzieci warto zwrócić uwagę, żeby nie były zbyt podekscytowane i poddenerwowane kładąc się spać. Spróbujmy ustalić plan dnia tak, żeby przez około godzinę przed położeniem do łóżka dziecko się nie bawiło ani nie oglądało telewizji. Te czynności potrafią bardzo zainteresować i przez to maluch, nawet świadomie, będzie starał się nie spać, żeby tylko móc kontynuować przerwaną czynność. Z drugiej strony gdy robiło coś absorbującego do ostatniego momentu przez snem, będzie później o tym rozmyślać, przez co również nie zaśnie.
W ciągu dnia musimy zadbać o właściwy poziom ruchu i świeżego powietrza naszej pociechy. Dzięki temu malec będzie odpowiednio zmęczony i dotleniony wieczorem, co pozytywnie wpłynie na zasypianie i zdrowy sen przez całą noc.